Czy Pilates na macie wystarczy?
“Przecież te sprzęty wyglądają jak łoża tortur!” – słyszymy od nowicjuszy. “Czy ja muszę ćwiczyć na tych sprężynach, nie mogę na macie poleżeć?” – Nie musisz, jeśli…nie chcesz uporać się z ograniczeniami w swoim ciele, które są mocno wdrukowane w Twoje nawyki ruchowe, jeśli nie chcesz odnaleźć dróg na skróty, które odnalazło Twoje ciało na macie, jeśli nie chcesz dostać się do najgłębszych mięśni w swoim ciele, do których nie zdołałaś/zdołałeś dostać się na macie, jeśli nie chcesz znaleźć wydłużenia w kręgosłupie w opozycji do siły sprężyny, jakiego dotąd nie poznałaś/poznałeś – to nie musisz.
Pilates na macie
Mata to niekwestionowana królowa w technice Pilates. Trening na macie buduje siłę, uczy zarządzać ciałem w przestrzeni 3D, ale jest treningiem najtrudniejszym do wykonania poprawnie. Często osoby początkujące nie męczą się podczas wykonywania ćwiczeń na macie, ponieważ jeszcze ich nie rozumieją. To długotrwały proces, który pod okiem dobrego nauczyciela szybko przynosi efekty. Kiedy zaczynamy rozumieć ruch, zaczyna być naprawdę trudno. A żeby zrozumieć ruch na macie…potrzebne są sprzęty. Nie bez powodu twórca metody Joseph Pilates stworzył metodę Pilates jako system pracy. Zgodnie z jego koncepcją, praca na sprzętach tj. reformer, cadillac, wunda chair, barrel, spine corrector, pedopul, arm chair, miała przygotować ćwiczącego do prawidłowego wykonania ćwiczeń na macie. Jeśli ciało było gotowe wykonać repertuar poprawnie, oznaczało to że wszystkie utracone i zaburzone funkcje w ciele zostały przywrócone. Jak mawiał Joseph, celem treningu Pilates jest przywrócenie kręgosłupa do normalności (“Restore your spine to normal” J. Pilates).
Po co mi tyle sprzętów?
Profesjonalne studia wyposażone są w wiele rodzajów sprzętów. Mamy osobne przyrządy do szukania utracownych połączeń nerwowo-mięśniowych między stopami a centrum ciała czy pośladkami (toe corrector, foot corrector), osobny przyrząd do ćwiczeń mięśni głębokich szyi (neck stretcher) i szukanie połączeń szyi z centrum. Przeciążona codziennością szyja jest permanentnie napięta w wierzchnich partiach mięśni, ponieważ głębokie mięśnie szyi są za słabe, aby spełnić swoją funkcję. Mamy osobne aparaty do przywracania krzywizn kręgosłupa, otwierania klatki piersiowej i mobilizowania do ruchu zastałych, unieruchomionych części kręgosłupa (lader barrel – beczka, spine corrector). W końcu mamy wspaniałe narzędzia do budowania siły i wydłużenia w ciele – systemy sprężyn, o które oparte są reformer, wunda chair (krzesło) i cadillac czy wall unit (wieża) lub pedopul. Mamy także osobny przyrząd do ćwiczeń oddechowych (breathalyzer). Część ćwiczących przypuszcza, że większość z tych urządzeń do wymysł dzisiejszych czasów, stworzony wyłącznie w celach marketingowych, aby urozmaicić i zaciekawić potencjalnych klientów studia. Nic bardziej mylnego. Wszystkie wymienione sprzęty (i kilka niewymienionych) stworzył Joe Pilates, aby umożliwić ciału pełny, nieograniczony rozwój. Każdy z aparatów ma swoją funkcję, której nie sposób spełnić pracując na macie czy na innym sprzęcie.
Niestety ze względu na bardzo wysokie ceny sprzętów do Pialtesu (np. 1 reformer lub cadillac to wydatek od 20 do 35 tyś złotych), większość studiów oferuje tylko kilka sprzętów, najczęściej dla 1 klienta. Coraz więcej miejsc oferuje zajęcia w mini grupach 3-5 os. na reformerach, rzadziej wieżach. Bardzo nieliczni oferują zajęcia na wszystkich sprzętach w mini grupach, co daje klientowi kompleksowy rozwój, wysoką jakość usługi i atrakcyjną cenę.
Co mi to daje?
Praca z oporem czyli ze sprężynami powoduje, że mięśnie pracują cały czas – ich rozluźnienie następuje tylko po zakończeniu ćwiczenia. Aby utrzymać kontrolę nad naciągniętą sprężyną, mięśnie muszą pracować nieprzerwanie – naprzemiennie koncentrycznie i ekscentrycznie (kurcząc się i wydłużając w napięciu) – czyli w sposób najbardziej efektywny. W pracy ze sprężyną odkrywamy coś, co trudno odnaleźć w jakimkolwiek innym treningu – elongację – czyli wydłużenie kręgosłupa i kończyn. Wydłużenie kręgosłupa to zwiększenie przestrzeni między kręgami, a co za tym idzie zapobieganie wielu chorobom cywilizacyjnym np. dyskopatii, a czasem nawet cofnięcie się niektórych dolegliwości jak wypukliny. Stawy mają więcej luzu, obrąbki stawowe nie zużywają się w takim tempie, jak w ciasnym stawie – np. biodrowym, krążki międzykręgowe w kręgosłupie mają więcej przestrzeni, dzięki czemu odżywione i nawodnione pełnią swoją funkcję – amortyzują kręgosłup.
Symetria – nigdzie indziej nie dostrzeżesz tak wyraźnie asymetrii w swoim ciele, jak na sprzętach (reformer, cadillac, wall unit, aeroplane board). Na macie asymetrie dostrzeże nauczyciel, ale nie będzie w stanie przez cały trening nieustannie ich korygować, a sprzęt już tak. Ćwiczący czuje, czy pcha lewą i prawą nogą równo w strapy na reformerze lub w sprężyny na cadillacu, a sprzęt wyraźnie mu to pokaże i pomoże skorygować.
Mobilizacja – w treningu na macie nie rozpracujemy tak skutecznie segmentów kręgosłupa, które są zastałe, nieruchome. Do tego potrzebujemy kształtu beczki, spine correctora, potrzebujemy sprężyn, aby pomogły nam zgiąć kręgosłup tam, gdzie od lat się nie zgina.
Na temat korzyści pracy Pilates na sprzętach można pisać godzinami. Umiejętności zdobyte na sprzętach bardzo szybko przeniesiemy na matę. Wtedy okaże się, że mata jest najbardziej męczącą formą Pilatesu, bo nasze mięśnie i układ nerwowy będą pamiętać opór sprężyny, wydłużenie przez strapy (skórzane paski do łóżka reformer), w których były stopy i będą przekładać tę jakość pracy do ćwiczeń na macie. To będzie moment, w którym ciało będzie już doskonale rozumiało metodę.
Karolina Martin